Rozmowa z Pawłem Mirowskim, zastępcą prezesa Zarządu NFOŚiGW i pełnomocnikiem Prezesa Rady Ministrów ds. programu „Czyste Powietrze” i efektywności energetycznej budynków

Agnieszka Zieliński: PGE ogłosiło właśnie strategię rozwoju do 2030 i 2040 roku. Oczywiście znajdzie się tam OZE i atom. Eksperci nie mają wątpliwości, że bezpieczeństwo energetyczne Polski to… węgiel.

Paweł Mirowski: Na pewno nie unikniemy transformacji energetyki. Trzeba ją przeprowadzać, ale Polska chce to robić chroniąc swoich obywateli i sektory gospodarki, które znajdują się w najtrudniejszej sytuacji. Jednym z ważniejszych filarów transformacji są OZE, duże farmy fotowoltaiczne i farmy wiatrowe na morzu, ale też energetyka prosumencka, która jest finansowana w ramach programów “Mój Prąd” i “Czyste Powietrze” NFOŚiGW. Transformacja będzie przebiegała według naszego planu, w zgodzie z polskimi uwarunkowaniami. Oczywiście zgodnie z dokumentem “Polityki energetycznej państwa do roku 2040”, który jest wyznacznikiem, tego co chcemy osiągnąć. Aktualizacja PEP 2040 jest w trakcie procedowania i trwają konsultacje pomiędzy poszczególnymi resortami. Obecnie łączna moc zainstalowana w polskim systemie elektroenergetycznym to ok. 60 GW mocy, w tym OZE to 25,5 GW co stanowi 42,5 procent mocy. Przy czym udział energii wytwarzanej z węgla kamiennego i brunatnego wynosi ponad 69 procent naszego miksu energetycznego. Docelowo do 2040 roku ich udział zmniejszy się do ośmiu procent. Oczywiście, to się będzie odbywało nie w formie zmian rewolucyjnych, ale ewolucyjnych. Udział odnawialnych źródeł energii w 2040 roku wyniesie ponad 50 procent, a w 2050 roku nawet 70 procent.

Agnieszka Zielińska: Zbliża się kolejny sezon grzewczy o znowu wiele będziemy mówić o smogu. Jak sytuacja w polskim miksie energetycznym wygląda obecnie?

Paweł Mirowski: W całym systemie elektroenergetycznym zgodnie z danymi z 2022 roku moc wytwarzanej energii elektrycznej pochodzi w 42,6 procentach z węgla kamiennego. 26,5 procent to węgiel brunatny. OZE w tym momencie to 21 procent Mam tu na myśli przede wszystkim fotowoltaikę i energię z wiatru, biomasa i biogaz to jest udział 4,2 procent. Gaz ziemny jest zaliczany do źródeł kopalnych i obejmuje 3,3 procent miksu. Elektrownie wodne obejmują 1,7 procent systemu. Pozostaje nam ponad 6 procent. To niezależne elektrownie, które znajdują się poza źródłami elektroenergetyki zawodowej. W przyszłości udział OZE będzie sukcesywnie zwiększany, przy bezpiecznym i stabilnym udziale energetyki opartej na stałych paliwach kopalnych, które będą stopniowo wycofywane. To musi się jednak odbywać przy zachowaniu bezpieczeństwa mieszkańców, dlatego są nam potrzebne stabilne, bezpieczne i przewidywalne źródła energii. Będziemy stawiać i już stawiamy na energetykę jądrową. Projekty są bardzo zaawansowane, zarówno budowy małych elektrowni jądrowych, jak i elektrowni dużej. Tej transformacji nie sprzyjają zwłaszcza zawirowania w przekazach płynących z różnego rodzaju instytucji Unii Europejskiej, gdzie jeszcze do niedawna, np. gaz był tym paliwem, który traktowaliśmy jako przejściowe, ale wojna na Ukrainie spowodowała, że niektóre europejskie kraje patrzą na ten rodzaj nośnika energii w inny sposób i definitywnie chcą z niego zrezygnować.

Agnieszka Zielińska: Zmieńmy temat rozmowy. Minister klimatu i środowiska, Anna Moskwa właśnie poinformowała, o tym, że “Mój prąd 5.0.” otrzyma dodatkowo prawie 0,5 mld zł dla beneficjentów, bo rząd wspiera tych, którzy chcą wytwarzać samodzielnie energię na własne potrzeby. Programy “Mój Prąd” i “Czyste Powietrze” w ogóle mają priorytetowy charakter. Województwo śląskie jest liderem w obydwu programach.

Paweł Mirowski: Zacznę od programu “Czyste Powietrze”, który jest realizowany dłużej, bo od września 2018 roku. W tym programie złożono ponad 675 tys. wniosków na 17 057 146 272 zł w całym kraju. Beneficjentom wypłacono już ponad 6,7 mld zł.

Program ma rewolucyjny charakter, to ważny element walki z niską emisją, walki o poprawę jakości powietrza, którym oddychamy. Ale nie tylko. Od początku zawierał w sobie element poprawy efektywności energetycznej budynków poprzez ich termomodernizację. Do ubiegłego roku nie było to aż tak mocno doceniane. W momencie, kiedy  drastycznie wzrosły ceny nośników energii Polacy zaczęli dostrzegać też tę kwestię, a my zaczęliśmy usilnie pokazywać, że można uzyskać sowite wsparcie w postaci bezzwrotnych dotacji, bo na tym głównie bazuje “Czyste Powietrze”. Program będzie realizowany do 2029 roku, a jego budżet jest niebagatelny, to 103 mld zł. Prawdą jest, że od kiedy uruchomiliśmy program – nie przechodził on metamorfozy pod kątem waloryzacji kosztów, potrzebę tego zauważyliśmy w ubiegłym roku, gdy ceny nie tylko nośników energii, ale materiałów oraz usług zaczęły mocno rosnąć. Prosili o to też właściciele domów, czyli potencjalni beneficjenci. Obecnie realizujemy nową odsłonę programu. Podwyższyliśmy koszty jednostkowe finansowane w ramach zadań, ale też maksymalne kwoty dotacji. Teraz jest to aż 136 tys. i 200 zł, na ocieplenie domu i wymianę “kopciucha”. Program jest podzielony na trzy części, beneficjentom przysługuje określona wysokość dotacji, zgodnie z zasadą: im niższy dochód, tym wyższe dofinansowanie. Szczegóły programu są dostępne na stronie www.czystepowietrze.gov.pl Nie faworyzujemy żadnego źródła ciepła, dotujemy zakup i montaż wszystkich urządzeń: od kotłów gazowych kondensacyjnych, przez kotły na biomasę drzewną; zgazowujące drewno, pompy ciepła. Od 1 stycznia 2022 roku nie można finansować kotłów na paliwo stałe, węglowe. Zaznaczę, że zmiany, które wprowadziliśmy – w programie – już przynoszą efekty. Statystyki poszły w górę. Od 3 stycznia złożono już ponad 137 tys. wniosków na kwotę bliską 7 mld zł.

Program “Mój prąd” ma już piątą edycję, na którą po ostatnim zwiększeniu budżetu przeznaczyliśmy już 950 mln zł. Dodam, że łącznie na wszystkie edycje programu “Mój prąd” przeznaczyliśmy już blisko 3,1 mld zł. Zwrócę jeszcze uwagę, że na instalację PV można otrzymać dofinansowanie nie tylko w MP5, ale także w „Czystym Powietrzu” – osoby z najniższymi dochodami mogą otrzymać dofinansowanie nawet w wysokości do 15 tys. zł. Aktualna edycja programu “Mój Prąd” została uruchomiona 22 kwietnia, od tego dnia Polacy złożyli 50.546 wniosków na 474 mln zł. Dla porównania w czterech poprzednich edycjach zostało złożonych ponad 500 tys. wniosków na 2 mld zł. Program był zmieniany kilkukrotnie.

Pierwsze trzy edycje dofinansowywały tylko instalacje fotowoltaiczne. Czwarta edycja, została uruchomiona 15 kwietnia ubiegłego roku, czyli w momencie, kiedy zaczął obowiązywać nowy system rozliczania energii elektrycznej produkowanej przez instalację fotowoltaiczną prosumenta. Nie ma już rozliczania ilościowego, czyli tzw. systemu opustów – net-meteringu, ale wartościowe, “net-billing”. Ideą jest, by prosument zabezpieczył siebie i wyprodukował energię na własne potrzeby. Dlatego obecny program “Mój prąd” pozwala dofinansować więcej urządzeń, które skonsumują energię w gospodarstwie domowym. Już w czwartej edycji dodaliśmy urządzenia, które magazynują energię elektryczną, np. bateryjne magazyny energii, ale i magazyny cieplne, gdzie ciepło jest magazynowane w wodzie; systemy elektronicznego zarządzania rozdziałem energii w domu. Te komponenty przeszły również do 5. edycji, ale uzupełniliśmy katalog także o źródła ciepła, tj. pompy ciepła, które są zasilane energią wyprodukowaną z paneli fotowoltaicznych oraz o urządzenia dodatkowe w postaci kolektorów słonecznych, które przygotowują ciepłą wodę użytkową. Maksymalna kwota dotacji, którą można uzyskać wynosi 58 tys. zł. Na stronie www.mojprad.gov.pl znajdziemy szeroką wiedzę na temat programu. Poprzez stronę można też wejść bezpośrednio do generatora wniosków NFOŚiGW i złożyć aplikację w programie.